piątek, 1 kwietnia 2016

Piękne włosy na dłużej? Jak to zrobić?

Hej wszystkim!


Ostatnio coraz częściej jestem w biegu i nie mam na nic czasu w ciągu dnia. Albo zwyczajnie nie chce mi się wstawać i wolę dłużej poleżeć sobie w łóżku rano. Włosy staram się myć rano przed wyjściem, bo wczorajsze są takie oklapnięte, płaskie i bez życia. Może to i dziwnie zabrzmi, ale dla mnie są one po prostu niewygodne. Niekoniecznie wyglądają bardzo źle, ale ja się w nich źle czuję. Pewnie nie raz miałyście taką sytuację, że czasu mało a włosy jakoś trzeba doprowadzić do ładu. A gdzie tu czas na mycie, suszenie? Nie wspominając już o stosowaniu odżywek, masek, które nakłada się na kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt minut. Na brak czasu (w tym wypadku) jest lekarstwo. Suchy szampon! Co? Jak to brzmi? Zauważyłam, że większość mężczyzn reaguje na to śmiechem. Bo jak to? Szampon na sucho? Przecież to się musi pienić,potrzeba wody. To jak? Sucha woda? Oj panowie... To taka magiczna sztuczka.

Przedstawiam wam dziś dwa moje sposoby na przedłużenie świeżości włosów. Są to produkty na sytuacje awaryjne, kiedy czas nagli i wszystko robimy w biegu.

Taki mój mały duecik.

1. SUCHY SZAMPON SYOSS ANTI-GREASE dla szybko przetłuszczających się włosów

Stworzony został przy udziale oraz testowany przez fryzjerów. Dzięki niemu dostajemy dodatkowy jeden dzień komfortu świeżych włosów bez konieczności ich mycia. Wystarczy potrząsnać pojemnik, spryskać włosy i wyczesać dokładnie by nie zostały widoczne ślady na nich. Można także strumieniem suszarki usunąć pozostałości szamponu.

Skład widoczny na zdjęciu.

 Opinia
Bardzo wygodny sposób aplikacji. Wystarczy jedynie potrząsnąć przed każdym naciśnięciem dozownika, spryskać włosy i dobrze rozczesać. Od razu włosy wyglądają na świeże. Dzięki temu można zaoszczędzić wiele czasu. Dodatkowo produkt posiada bardzo przyjemny zapach, który zostaje na dłużej na włosach. Co ważne, nie zostawia raczej jasnych plam na włosach, więc nie trzeba wiele z nich wyczesywać. Nie rzuca się dzięki temu w oczy. Dyskretnie możemy ukryć swoje lenistwo w myciu włosów ;) Opakowanie jest zgrabne, poręczne. Produkt średnio wydajny. 200 ml kupione na promocji za 6,99. Niby nie majątek, ale znam opcję bardziej ekonomiczną, o której można przeczytać poniżej.






2. Puder łagodzący NIVEA BABY


Opinia
Sposób używania pudru dla niemowląt jako suchego szamponu jest na pewno znany nie jednej z Was. Produkt wzbogacony tlenkiem cynku i pielęgnującym olejkiem migdałowych, co myślę, że nie jest jego minusem ;)

Największą zaletą tego pudru jest jego niesamowita wydajność. Mam go od dłuugiego czasu, zdarza mi się go używać czasem raz na tydzień lub na dwa tygodnie. Różnie to bywa. A w opakowaniu nadal ciągle jest. Mam wrażenie jakby się nie kończył. Opakowanie 100g kupione poniżej 10zł, to o wiele tańsza opcja niż Syoss. Co do aplikacji, to na pewno jest bardziej uciążliwa niż spray. Czasami zdarza mi się trochę za dużo przesypać. Nie da się precyzyjnie ocenić ilości pudru. Przez to włosy są lekko jaśniejsze u nasady niż na końcach, ale myślę, że to jest kwestia wprawy i przyłożenia do tego więcej uwagi oraz cierpliwości. Puder wystarczy nałożyć na włosy, nadmiar oczywiście wytrzepać i wyczesać z włosów. Zapach neutralny, ale to oczywiście ze względu na przeznaczenie i nie ma co negować na to firmy Nivea.



Gdybym miała jednak wybierać z tych dwóch produktów to ze względu na wygodę lepiej wypada Syoss. Dodatkowy plus za zapach. Wydajność jednak o wiele lepszą ma produkt Nivea. Do wyboru co kto lubi ;) Właściwie to ciężko porównać, gdyż puder Nivea ma inne przeznaczenie, więc z racji tego nie posiada takich właściwości jak suchy szampon. Myślę jednak, że jeśli to produkt dla niemowląt to jest dla naszej skóry łagodniejszy.


Oczywiście nie zapominajmy, że to tylko sposób "na chwilę", nie stosujmy tego jako zamiennik zwykłego szamponu. Ale jedynie jako naszego pomocnika. Zawsze mam w swojej kosmetyczce gdyby był mi
potrzebny. W końcu lepiej coś mieć niż nie ;) Czytałam o różnych sposobach na suchy szampon domowej roboty, coś o mące ziemniaczanej, że jest taka świetna, że kakao dobrze przyciemnia kolor, ale trochę bym się obawiała eksperymentować aż tak. Macie sprawdzone swoje sposoby? Coś polecacie co warto sprawdzić? Bo mnie trochę przeraża myśl chodzenia z mąką ziemniaczaną we włosach ;)

Czekam na komentarze.

Pozdrawiam.


~Oli
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz